Gościu - fachowcem jestem bez cudzysłowu - to po pierwsze. Po drugie, kiedy ja zaczynałem, nie miałem w cv wpisanych bzdur o Bóg wie jakiej wiedzy, praktyce i możliwościach. Przyjęto mnie do pracy i musiałem zapieprzać... Nie było forów (nie było Internetu nawet), nie było "fachowców", którychmogłem się zapytać. Były natomiast książki, fachowe czasopisma, wydawnictwa. Czytałem dużo, uczyłem się... Zresztą tak jak dzisiaj - bardzo dużo się uczę, mmo 20-letniej praktyki. Dodam, ze to kosztuje, dość dużo - pieniędzy, czasu itd. Jeśli ktoś pyta o przepisy, to naprawdę ma mnóstwo serwisów, gdzie przepisy można zmaleźć - dlaczego tu zadaje pytanie? Co? Mam wejść na strone i podać pytającemu odnośnik? No chyba ktoś się nie czuje dobrze! A może mam wykopiować z Lex-a akt i wysłać mailem? Lex nie jest dla wybrańców - każdy może kupić ;-)
Jeśli wydaje się komuś, ze zada pytanie na forum i dostanie odpowiedź wprost... Nie wiem czy jest naiwny czy głupi? Jeśli Tobie nie odpowiada moja odpowiedź - sam powiedz, jakie sprawozdania powinien składać, komu, gdzie, jakie dane... wypełnij "na wzór" człowiekowi nawet! Czemu tego nie zrobiłeś do tej pory?