Teoretycznie masz rację. Ale dla mnie argumenty o zatajaniu czy nie przekazywani danych zupełnie nie przemawiają. Albo mam materiały do realizacji zlecenia, albo ich nie mam. Jak nie mam to nie biorę zlecenia - proste. Jeśli widzę, że firma jawnie kłamie albo próbuje kombinować, próbuję im do rozsądku przemawiać. Jeśli nie rozumieją - nie musimy współpracować. Jeśli natomiast mam żądane dane, a widzę że są one podejrzane, postępuję podobnie - mówię, ze "coś tu nie gra" - i jeśli chcą żebym realizował pracę, muszę wiedzieć co jest grane. Pół biedy jeśli coś z niewiedzy pomnęli, przegapili, ale jeśli to celowe działanie... jw. ;-) I dalej - jeśli mówią, ze na pewno wszystko jest jak trzeba a ja nie jestetm pewien, spisujmy protokół. Tu się wysypują zwykle, chociaż nie wszyscy. Jeśli podpiszą, jedynym problemem jest przechowywanie danych po realizacji pracy, ale niewielkim. Poza tym - ja biorę zlecenie i mam w zwyczaju samemu dokładnie całą instalację obejrzeć, samemu pomierzyć, nanieść na plan, spisać dane urządzeń itd. No ale to nie jest powszechne.